W roku 2016, na wniosek jednego z bielskich radnych, Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej rozpoczął testowanie urządzenia wyświetlającego prędkość rzeczywistą. Od samego początku, MZD starał się przeprowadzić test urządzenia w warunkach i w lokalizacjach, które odzwierciedlą rzeczywistość w sposób wiarygodny. Skierowano w tym celu prośbę, do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, o wyznaczenie na mapie Bielska-Białej miejsc, w których nie tylko nagminnie przekraczane są obowiązujące ograniczenia prędkości, ale także co najgorsze – dochodzi w nich do zdarzeń drogowych, gdzie przyczyną jest nadmierna prędkość. Na efekt pracy Policjantów nie trzeba było długo czekać. Wskazane lokalizacje, zostały usystematyzowane w zależności od ilości zdarzeń drogowych i na tej podstawie pierwsza lokalizacja na mapie miasta, gdzie rozpoczęto pilotaż urządzenia pojawiła się na ulicy Bystrzańskiej (odcinek pomiędzy ulicą Gołębią a ulicą Szpaków).
Ze względu na techniczne możliwości urządzenia, pomiar odbywał się w sposób ciągły – na początku w trybie szpieg (brak wyświetlania wskazań urządzenia), a następnie w trybie obserwacji z informacjami wyświetlanymi na wyświetlaczu. Zebrane dane, zostały następnie poddane analizie, prowadzącej do pierwszych wniosków. Zarówno bezpośrednie obserwacje na miejscu, jak również te zbierane w sposób ciągły przez urządzenie, wskazywały pewną zasadę. W początkowej fazie po montażu urządzenia, część kierowców prawidłowo reaguje na informacje wyświetlane na urządzeniu – wynika to najprawdopodobniej z niepewności w zakresie potencjalnych restrykcji jakie mogą ich dotknąć w sposób bezpośredni w konsekwencji łamania przepisów. W dalszym okresie użytkowania, skuteczność urządzenia maleje, a jego funkcja sprowadza się jedynie do zbierania danych statystycznych.
Mając powyższe na uwadze, w ramach zbierania dalszych doświadczeń, które powinny opierać się na szerszym spektrum obserwacji, wykorzystując jednocześnie mobilność zastosowanego rozwiązania, zdecydowano się przerwać pomiary na ulicy Bystrzańskiej, przenosząc radar w kolejne miejsce wskazane na mapie zagrożeń.
Tym razem urządzenie zostało zainstalowane na ulicy Wyzwolenia w okolicach Szkoły Podstawowej Nr 28. Niestety, także i w tej lokalizacji pomiar ciągły dostarczył danych jednoznacznie wskazujących na zasadę, która nie daje żadnych podstaw, aby sądzić, że urządzenie to prewencyjnie oddziałuje na kierowców, przekładając się tym samym na spadek prędkości rzeczywistej pojazdów.
Ostatnia z testowanych lokalizacji, która do chwili obecnej jest obserwowana, to ulica Wincentego Witosa w bezpośrednim sąsiedztwie Szkoły Podstawowej Nr 19. Tutaj kilkumiesięczne obserwacje (od września 2019r.) potwierdzają jedynie regułę, która od samego początku budziła wielkie obawy nie tylko zarządu drogi, ale również organu zarządzającego ruchem w mieście – tj. Wydziału Komunikacji.
Jedno jest pewne. W dzisiejszej dobie wszechobecnej informacji także tej, związanej z prewencyjnymi działaniami służb – kierowca, czuje się bezkarny i nie respektuje ograniczeń wynikających z zastosowanego oznakowania, a tym bardziej, wyświetlanych na urządzeniach takich jak opisywany „radar edukacyjny”.
Doświadczenia Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej w zakresie skuteczności tego typu rozwiązań potwierdza autor artykułu jaki w ostatnich dniach pojawił się na jednym z portali zajmujących się bezpieczeństwem ruchu: http://www.brd24.pl/technologie/tablice-wyswietlajace-predkosc-nie-dzialaja-na-kierowcow-mamy-dane-z-polski/